Legenda o Kobylej Górze

U kolebki Gorzowa legła... Kobyla Góra. Nazwa wymyślona przez kanonika Kozierowskiego, odrzucona przez pionierów, wciąż powraca niczym bumerang choćby we wspomnieniach pierwszych osadników. Wśród gorzowian istnieje takie zapotrzebowanie na legendę, że – trawestując znane powiedzenie – jeśli nawet nie było Kobylej Góry, to należałoby ją wymyślić. 

Przez lata obowiązywało hasło Myśmy tu nie przyszli, myśmy tu wrócili.  W Gorzowie akurat nie było do czego. Więc tym chętniej uczepiono się wersji, że przed założeniem miasta istniała tu słowiańska osada o bardzo swojskiej nazwie. Jeśli nawet udawało się wytłumaczyć, że nigdy nie było żadnej Kobylej Góry, przyjmowano to z zastrzeżeniem, że w 1945 r. na pewno była... Skąd więc się wzięła Kobyla Góra, skąd Gorzów? Artykuł, w którym staram się odpowiedzieć na to pytanie, jest kolejną wersją publikacji, które  zamieszczałem   na  łamach  „Ziemi  Gorzowskiej”[1]. Uwzględniłem tu ustalenia dokonane przez innych regionalistów, którzy nierzadko przeze mnie prowokowani, po kolejnych kwerendach ogłaszali nowe szczegóły.

Fragment mapy Polski z 1945 r. z zaznaczoną Kobylą Górą

Pochodzenie Landsberga

Nazwa miasta pojawia się po raz pierwszy w dokumencie lokacyjnym z 2 lipca 1257 r. O tym, jak doszło do założenia miasta, piszę w innym miejscu tego tomu. W najstarszym dokumencie miejskim nazwa wystąpiła tylko raz w brzmieniu Landisberch noua. Przymiotnik  „nowy”,  występujący jeszcze przez prawie cały XV  wiek,  poprzez  przeciwstawienie Altlandsbergowi[2] w Brandenburgii  niedwuznacznie  wskazuje  na  źródło  pochodzenia  nazwy[3]. Po wiekach niespodziewanie stał się pretekstem do obłędnych wręcz teorii o „Starym Gorzowie” na lewym brzegu Warty, przy kościele pw. św. Wojciecha vel Jerzego, na przeciwko którego Brandenburczycy mieli wznieść „Nowy Gorzów”[4].  Oczywista  bzdura.

Gdyby Landsberg leżał na obszarze wybitnie dwujęzycznym, zapewne doczekałby się w sposób naturalny spolszczonej nazwy, jak np. Łańcut, który z XIV w.  został zasiedlony przez kolonistów z Landshut. Jeszcze lepszym przykładem jest Lanckorona, dawne miasteczko, dziś wieś gminna w woj. małopolskim, wspomniana w 1359 r. jako castrum  Landiscronensem, co przypomina często spotykaną w  Niemczech  nazwę  kulturową Landskrone. Ale już w 1366 r. pisano cives Lanczkoruna[5].

Podobny proces  mógł  spotkać  nazwę  Landsberg,   którą   w   czasach,   gdy   nie   istniały  reguły  ortograficzne,  nawet  Niemcy  pisali  dowolnie, fonetycznie, na  słuch.  W XIV-XVII-wiecznym piśmiennictwie polskim występowała wyraźna tendencja do jej spolszczania. W dokumencie granicznym, oblatowanym w 1441 r. granica między Polską, Nową Marchię i księstwem  stołpińskim  (słupskim)  biegła do miejsca, gdzie zaś  Notes  wpada  w  Warthę.  Tamstąd pod Lencbark, miasto do Nowej Marchijej należące. Za Lencbarkiem niedaleko wypada z rzeki... Z kolei w anonimowym memoriale wielkopolskim z ok. 1602 r. na temat granicy koronnej między zięmią Pomorską i Markgrabską a  Koroną   Polską   niemiecka  nazwa  Gorzowa  odmieniana  jest  w  najprzeróżniejszy  sposób:  Wartą  rzeką  idzie  granica  aż  za  Lanczberg  książęcia margrabi miasta... W innym zaś miejscu: nie  darmo  z  dawna  miasto  Landzberg po niemiecku zową, które przy  granicy Polski zasiadło, co się po polsku wykłada „góra granicy  ziemie”, bo tam z onę stronę są wielgie góry w Margrabstwie, od  Drawy  rzeki  począwszy od Wielenia aż za Landzberg kilka mil...  Kilka wierszy dalej mamy u Landzberku, a w innym miejscu wypomnianą krzywdę księdza biskupa, któremu Landzberczanie gruntu dosyć w granicy odjęli...[6]

Po ustaleniu pisowni nazwy miasta również literatura polska ją zaadaptowała, zaś zabrakło rodzimej ludności słowiańskiej (choć Gorzów leżał tuż przy granicy, zaś w okolicy Strzelec jeszcze w XVIII w. utrzymywała się mowa polska), która mogłaby przechować jej jakąś spolszczoną wersję.

Gorzów, ale który

Próba nadania odrębnej polskiej nazwy pojawiła się zapewne w końcu XVIII w. Chodzi o polemiczną pracę Feliksa Łojko[7]Wywód pretensyi do Nowej Marchii” z 1773 r., gdzie po raz pierwszy miała zostać użyta obecna nazwa Gorzowa. Prawdopodobnie, gdyż nikt z zainteresowanych regionalistów nie dotarł jeszcze do tej pracy. Wiadomo natomiast, że na Łojka powoływał się Jędrzej Słowaczyński[8], pisząc o... Santoku w swej pracy „Polska w   kształcie   dykcjonarza   historyczno- statystyczno-jeograficznego”, wydanej w Księgarni i Drukarni  Polskiej  w  Paryżu  w  1838  r.  O  Santoku, bo oprócz krótkiej  wzmianki  o  Landsbergu  położonym  o  6 1/4 mili na północ W[schód]  Kostrzynia,  umieścił  też  hasło  Santok,  w którym  czytamy:  wieś w Brandenburgii, nad Notecią przy ujściu jej do  Warty,  o  1  1/4  mili  na  Z[achód] Górzewa (Landsberg).  Niedługo po tym w dziele Michała Balińskiego[9] i Tymoteusza Lipińskiego[10] pt. „Starożytna Polska pod względem historycznym, jeograficznym i statystycznym”, wydanym nakładem S. Orgelbranda w Warszawie w 1843 r.[11], znajdujemy Santok, dawny zamek polski za  Piastów,  przy Ujściu Noteci do Warty o 1 1/4 mili od Landsbergu  czyli Gorzewa...[12]  

Nie ulega wątpliwości, że nazwa polska wprowadzona została przez analogię to śląskiego Gorzowa. Historycy przypuszczają, że ów śląski imiennik (i rówieśnik) założony został obok dawnej osady Gorzów i choć w 1274 r. wspomniany został jako Landisbergk, to miejscowa ludność nadal używała pierwotnej nazwy, którą w r. 1300 r. zapisano jako Gorczow. Kazimierz Rymut twierdzi, iż pochodzi ona od nazwy osobowej Gorz, będącej skrótem imienia  Gorzysław[13], zaś Stanisław Rospond dodaje, iż niekoniecznie,  bo  może  być też oznaczeniem miejsca wygorzałego po lesie[14]. I choć na wszystkich mapach przedrozbiorowej Polski miasteczko to figuruje jako Landsberg albo Landsperg, to jednak w tradycji miejscowej musiała przetrwać nazwa polska, skoro „Słownik geograficzny Królestwa Polskie i innych krajów słowiańskich”[15], monumentalne dzieło z lat 1880-1902, lokuje je pod hasłem Gorzów.

Świadomość tej analogii musiała być dość powszechna wśród XIX-wiecznych historyków, skoro doszło do wymownej pomyłki, którą sprostował dopiero Edward Callier[16], autor „słownikowego” hasła poświęconego Skwierzynie, gdzie napisał: Wiadomość o spaleniu S. w r. 1442 przez wojewodę nazwiskiem „Robinsky” (Wuttke, Staedteb.  d.  L.  Posen)  powstała  może  ze  wzmianki Długosza (IV,631) o  zburzeniu   Górzowa   i   Ciecierzyna  na  Szląsku  przez  panów  wielkopolskich  i z pomieszania Landsberga brandenburskiego (nad  Wartą) z Górzowem szląskim, także „Landsberg” zwanym.

Do odwrotnej pomyłki doszło u Eckerta[17], który w „Kodeksie dyplomatycznym Wielkopolski” znalazł pod rokiem 1386 wzmiankę o rycerzu imieniem Henczko Swantopolk de Lantzberg w otoczeniu księcia kujawskiego Władysława i... umieścił go w swej Sondergeschichte, czyli kalendarium dziejów Gorzowa do 1455 r. Ks. Władysław był też księciem opolskim (sławetny Opolczyk), zatem u jego boku mógł występować rycerz ze Śląska, a więc zapewne z Gorzowa Śląskiego.

Innego Hinczkę z Gorzowa, dosłownie de Gorzow, odnalazł Rymar w pracy Mariana Biskupa[18]. Ów Hinczka Stary z Gorzowa zwany też Hinczą Gajewskim był zaciężnikiem Związku Pruskiego przeciwko Krzyżakom, a od grudnia 1454 r. dowódcą załogi Starogardu Gdańskiego. Właśnie za służbę po stronie Związku Pruskiego król Kazimierz Jagiellończyk polecił w 1454 r. radzie miejskiej Torunia wypłacić Hinczy żołd. Z jakiego Gorzowa brał miano, trudno jeszcze dociec. Oczywiście nie z Landsbergu nad Wartą – konkluduje Rymar[19]. Mamy prawo podejrzewać, że znów chodzi o śląskiego „bliźniaka”. Przykład ten dowodzi jednak, że nazwa obu miast w obecnym brzmieniu ma bardzo odległą tradycję.

W literaturze XX-wiecznej posługiwanie się nazwą Gorzowa było, zwłaszcza w pewnych środowiskach zw. szkołą Romera, dość powszechne. Na mapie wydanej przed 1914 r. we Lwowie[20] nazwa Landsberg jedynie uzupełnia polski Gorzów. Pod nazwą tą miasto występowało w okresie międzywojennym również na mapach Polskiego Związku Zachodniego. Spotykamy ją też w Leksykonie Polactwa w Niemczech, niedokończonym dziele Jana Osmańczyka z 1939 r., które pod hasłem Landsberg odsyła do hasła Gorzów. Są takie dwa. Jedno brzmi: Gorzów nad Wartą, n.n. Landsberg an der Warthe, miasto w rej. Słubica nad Odrą[21].

Kobyła ks. kanonika

Jest mało prawdopodobne, by ks. Stanisław Kozierowski[22], zasłużony przedwojenny onomasta, autor „Atlasu nazw geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej”, nie znał przedmiotowej literatury, w której Landsberg występował jako Gorzów. Tym bardziej więc trudno pojąć motywy, które skłoniły kanonika z Winnogóry wystąpić  z  własną  koncepcją  nazewniczą. Właśnie z Kobylą Górą. 

Przede wszystkim długo nie zdawano sobie w Gorzowie sprawy z tego, iż to właśnie ks. Kozierowski wymyślił tę „kobyłę”. Jako pierwszy na trop kanonika wpadł Zbigniew Czarnuch. W jego notatkach przechowywanych w poznańskim oddziale Polskiej Akademii Nauk na karteczce odnoszącej się do Landsbergu nad Wartą znajdujemy zapis: „Kobyla Góra – nazwa rodzima się nie zachowała”, a w innym miejscu „Kietz u Kobylej Góry” oraz „Glinik u Kobylej Góry”. Prawdopodobnie autor spolszczył niemieckie określenie jednego ze wzniesień skarpy nadwarciańskiej – pisał na łamach „Ziemia Gorzowskiej” w końcu 1992 r.[23]

Ks. Kozierowskiemu można różne rzeczy zarzucać, ale na pewno nie wymyślanie nazw bez źródłowego pokrycia – dodawał w następnym roku Edward Rymar[24]. W najbliższej okolicy miasta znajduje się wiele obiektów jak wzgórza, jeziora, łąki z kobyłą w nazwie i metryką onomastyczną sięgającą nawet XIV w. Pierwszy raz natrafiamy na Kobylą Górą w niedatowanym opisie granicy w rejonie Gorzowa, sporządzonym przez krzyżackiego wójta Nowej Marchii Baldwina Stahla (z lat 1402-1408). Między Santokiem a Drezdenkiem granica państwowa biegła m.in. przez wzgórze Cobelberge, które możemy lokalizować na południowy-wschód od Murzynowa. Ks. Kozierowskiemu – jeśli znał te dokumenty – wystarczyło jednak pojawienie się tej nazwy w związku z opisem granicy w rejonie Gorzowa, zaś przesunięciu nazwy sprzyjała okoliczność posiadania przez miasto w średniowieczu takich wsi pobliskich Santoka, jak Ulim, Borek, Karnin – twierdzi Rymar. I dodaje, że właśnie opodal Borka i Ulimia istniało jezioro Kobelsee (1654), potem Kobilz, Koblitzen See, dziś Kobylica, do tego na polach Gorzowa była Kobyla Łąka (Kobbelwiesen, 1850 r.)[25].

To jeszcze nie wszystko, bo „kobyla” toponomastyka jest niezwykle obfita w bliższej i dalszej okolicy Gorzowa. W 1418 r. wspomniana została Cobila Studzonca, niezidentyfikowane źródło pomiędzy Obrą a jeziorem Głębokim, lokalizowane gdzieś 10 km na pd. od Skwierzyny. Wspomniany już „Słownik” „znał” aż dwa wzgórza o nazwie Kobyla Góra, leżące na zachód od  Skwierzyny,  czyli na południe do  Gorzowa.  Nazwy te nie zachowały się do dziś, a brak bliższych szczegółów uniemożliwia ich identyfikację. Mamy też Kobyle Jezioro na pn.-zach. od Oborzan, które nazwę wyprowadzono od niemieckiego Kabel vel Kavel See. Na północny-zachód od Różańska rozciągają się bagniste Kobyle Łąki...

Nie tyle „kobyle” co „końskie” inspiracje znaleźć można także na obszarze samego Gorzowa. Tym bardziej, że w niemieckiej nazwie Landsberg na wyobraźnię działa zwłaszcza ów Berg = góra. Zwracał na to uwagę już anonimowy polski publicysta z przełomu XVI/XVII w., tłumacząc nazwę jako góra granicy ziemie, bo tam z onę stronę są wielgie góry. Na niemieckich mapach Gorzowa znajdujemy wiele nazw z końcówką -berg. Nad ul. Zacisze górowała Kosackenberg, czyli Kozacka Góra, gdzie w czasie wojny 7-letniej miał się obwiesić jakiś Kozak, zaś ul. Asnyka biegła u podnóża Galgenberg, czyli Góry Wisielców, gdzie było miejsce straceń[26].  Podobno  –  sam  tego nie widziałem – na jakiejś mapie  jest  też w miejscu dawnych koszar saperów zaznaczona Rossberg, a słowo Ross w języku niemieckim oznacza właśnie konia, a nawet rumaka. W średniowieczu znana była pod Gorzowem Rosswiese, czyli rumacza łąka, która użyczyła później swej nazwy folwarkowi i wsi Zieleniec. W czasach, gdy jeszcze wierzono, że u podstaw nazwy „Kobyla Góra” musi istnieć jakaś racjonalna przesłanka, która tzw. dowolny chrzest przekształciłaby w co najmniej kalkę językową, na wyobraźnię działała frapująca teoria, iż podobno w którymś z niemieckich dialektów pierwszy człon nazwy Landsberg czytany fonetycznie odpowiada określeniu jakiejś odmiany konia.  Tę hipotezę mógłby zweryfikować wyłącznie bardzo wprawny germanista, ale to dziś już bezprzedmiotowe.

Pionierzy z ul. Kobylogórskiej

Inspiracją mógł być też folwark gorzowski Kuhburg czyli „Krowi Gród”[27]. Wprawdzie krowa to nie kobyła, a Burg to  nie Berg, czyli góra, ale skojarzenia mogły się nasuwać.  Zresztą po wojnie natchnęły one również Stefana Paternowskiego[28], ojca chrzestnego gorzowskich ulic, by Kuhburgerstraße nazwać ulicą Kobylogórską. Dla ułatwienia sobie zadania sam Kuhburg nazwał Paternowski też Kobylą Górą[29]. Na szczęście ten potworek nie trafił do literatury historycznej. Sama zaś leżąca za kanałem ulica, choć peryferyjna, należy do bardziej popularnych w mieście. Niegdyś wszystkie jeżdżące na Zamoście tramwaje (linia 3 i 4) miały jej nazwę wypisaną na przedniej tablicy. Nadal jeździ tędy wiele autobusów, nazwa ulicy pojawia się więc w rozkładach jazdy na przystankach.  Można się było z nią opatrzyć. W nawale spraw codziennych mało kto jednak zastanawia się nad sensem samej nazwy. I skąd tak „górska” ulica w tak depresyjnej okolicy, jaką stanowi lewobrzeżny Gorzów?[30]

Propozycja ks. Kozierowskiego znalazła też odbicie w przedwojennej i powojennej literaturze przedmiotu. Do osobliwego kompromisu doszedł przed wojną W. Kowalenko, który informacje o gorzowskich grodziskach umieścił pod hasłem: Kobyla Góra (h), p. gorzowski (Landsberg)[31]. Józef Mitkowski posunął się jeszcze dalej, pisząc o przedlokacyjnym Gorzowie, iż pierwotnie był to jeden z grodów santockiego systemu obronnego położony na zakolu Warty, wzmocniony gródkami na skraju wyżyny, stąd pierwotna nazwa Kobyla Góra[32]. Jak w dowcipie o urodzinach teściowej maszynisty, który prowadzi pociąg złożony z 5 wagonów... Dzieła dokończyły niektóre panie nauczycielki, katując dzieci opowieściami o polskiej wsi Kobyla Góra, na miejscu której okrutni Brandenburczycy założyli miasto... Nowy Landsberg[33].

Wyjątkowego spustoszenia dokonała „Kobyla Góra” w umysłach gorzowskich pionierów.  Im później dotarli oni do Gorzowa, tym więcej mieli do powiedzenia na temat „Kobylej Góry”. Marian Dychtowicz, który przyjechał 24 kwietnia 1945 r., wspomina, iż powitał nas Landsberg. I dodaje: Miasto nadal nosiło niemiecką nazwę Landsberg nad Wartą. W maju 1945 roku rozniosła się wieść, że będzie ochrzczone dawnym, słowiańskim mianem Kobyla Góra, bo podobno wyrosło na miejscu prastarej osady o takiej właśnie nazwie.  Całego szumu narobiła pierwsza po wojnie mapa Polski, wydana w Krakowie, na której miasto oznakowano jako Kobyla Góra[34].  Karol Herma, który dotarł tu na początku  maja 1945 r., zapamiętał: Do Gorzowa wkroczyliśmy od  strony  Małyszyna.  Na drogowskazach widniały napisy: Landsberg,  Kobyla  Góra, lecz najczęściej Gorzów[35]. Roman Ulatowski jeszcze  w kwietniu postanowił prosić o nominację na organizatora szkół  do  Gorzowa.  Tak, nie do Kobylej Góry, lecz do Gorzowa, mając bowiem przy sobie mapę środkowej Europy Romera przekonałem się, że Landsberg nad Wartą ma nazwę Gorzów[36]. Ale Stanisława Owsińska, która w tym samym czasie przebywała jeszcze nad Prutem, wspomina, iż do Kobylej Góry nazywanej już też Gorzowem nad Wartą przybyliśmy 31 października o godz. 6 rano...[37] Można odnieść wrażenie, iż w powtarzaniu Pamiętam, jak Gorzów nazywał się jeszcze Kobylą Górą, niektórzy szukają potwierdzenia swojego pionierstwa...

Więc jak to naprawdę było z tą Kobylą Górą, z napisami, drogowskazami, pieczątkami, datownikami. Spróbujmy to wszystko raz jeszcze uporządkować i objaśnić.

Dwie mapy Czwójdzińskiego

Ks. Stanisław Kozierowski, który przed wojną nie zdołał wydać w całości swego „Atlasu  nazw  geograficznych  Słowiańszczyzny  zachodniej”   i  jego  zeszyt  „Ziemia  Lubuska”  pozostał w rękopisie[38], aktywnie włączając się w proces spontanicznego  nazywania   obiektów   miejscowych i fizjograficznych  Ziemi  Lubuskiej,  osobiście  zadbał,  by  władze  terenowe,  miejskie,  gminne, uwzględniły jego propozycje.

Nim jednak za nazwy wzięli się naukowcy, do pracy przystąpili... kolejarze. Oni to bowiem stali przed koniecznością przejmowania stacji z rąk Armii Czerwonej, malowania nowych napisów i układania rozkładów jazdy.  Najstarszym świadectwem kolejowych chrztów są dwa schematy połączeń kolejowych Oba niemalże jednakowe, z takim samym tytułem: Tymczasowa mapa D.O.K.P w Poznaniu”. Na obu schematach występuje identyczny dopisek: Nazwy miejscowości na Przyodrzu przywrócone zostały w brzmieniu polskim tylko częściowo i to na podstawie dzieł W.  Bogusławskiego: „Słowiańszczyzna  Zachodnia”,  oraz  ks. kan.  Kozierowskiego  i  innych.  Prosi się zauważone błędy i omyłki zgłaszać do D.O.K.P. w Poznaniu, Dział I/2 (Biuro Rozkładów Jazdy). Opracował i nakreślił Bolesław Czwójdziński. Poznań w marcu 1945. B. Czwójdziński[39], pracownik Wydziału Ruchu DOKP w Poznaniu, jak domyśla się Z. Czarnuch, według własnych gustów wybierał sobie propozycje, jakie spotkał w pracach tych uczonych, nie rezygnując jednak z własnej pomysłowości, jak się to później okazało z jego aktywnego udziału w pracach nazewniczych komisji[40].

Obie wspomniane mapy różnią się jednym tylko szczegółem. Na jednej występuje Kobyla Góra (Landsberg - Warthe), na drugiej  zaś  –  Gorzów  n.  W.  (Landsberg  -  Warthe).  W lewobrzeżnej części  na  obu  mapach występuje jednako Kobyla  Góra  -  Mosty  (Landsbg. - Brückenvorstadt). Obie mapy dzieli jakiś czas. Jaki? Co się stało w międzyczasie?

Kolejarze, którzy 19 lutego 1945 r. przyjechali do Landsberga, dysponowali już jakimiś materiałami przygotowanymi przez DOKP, które być może upoważniały do zmiany tablicy stacyjnej. Być może, bo we wspomnieniach kolejarzy trudno szukać konkretnych odniesień do tego faktu[41]. Że nazajutrz po przyjeździe, albo tego i tego dnia na peronie dworca powieszono nowy szyld.

W końcu jednak musieli otrzymać coś konkretnego, np. pierwszą mapę Czwójdzińskiego, w rezultacie bowiem na peronie pojawił się napis, który niebawem zirytował członków pierwszej grupy operacyjnej z Wągrowca, gdy wieczorem 27 marca wysiadła na gorzowskim dworcu.   Raz – że  „kobyla”  nazwa,  zresztą  nieuzasadniona,  nie przystawała do miasta tej rangi[42], dwa –  iż  członkowie  grupy  należeli,  jak  się  wydaje,  do „szkoły  Romera” i mieli świadomość, że nazwą prawidłową jest Gorzów.

„Kobyle” wyjątki w Landsbergu

Górę wzięło jednak poczucie legitymizmu.  Wprawdzie polecono kolejarzom zdjąć napis „Kobyla Góra”, ale jednocześnie do czasu zatwierdzenia nazwy „Gorzów” postanowiono posługiwać się nazwą „Landsberg nad Wartą”[43]. Takie też wykonano pieczęcie podłużne i okrągłe oraz druki urzędowe.

Nie ma ani jednego urzędowego dokumentu, w którym pojawiłaby się w nagłówku czy treści nazwa „Kobyla Góra”. Piotr Wysocki, pierwszy polski prezydent miasta, w swym sprawozdaniu z 4 kwietnia 1945 r. konsekwentnie używa nazwy Landsberg[44]. Jedynie PPR-wcy nie czekali na decyzję władz. Zapraszając 20 kwietnia na otwarcie lokalu partyjnego podpisali zaproszenie Delegacja Centralnego Komitetu Polskiej Partii Robotniczej w Gorzowie (Landsbergu n.  W.)[45].

Od reguły bywają jednak wyjątki. Część z nich stworzyli pocztowcy. Wprawdzie do 31 maja 1945 r. urząd pocztowy nosił nazwę Kobyla Góra, nie zachowała się ani jedna frankatura z tą nazwą, bo w przeciwnym razie Roman Rasch, historyk gorzowskiej poczty, by to ujawnił[46]. Żadnego datownika, żadnej pieczątki. Jeśli w tym czasie pojawia się „Kobyla Góra” to jedynie na delegacjach i innych dokumentach, wystawianych w Poznaniu.

Innym wyjątkiem jest osobliwa korespondencja „kobylogórskich” milicjantów ze starostwem i magistratem. Odnalazł ją Dariusz A. Rymar i opublikował pod przekornym tytułem „A jednak Kobyla Góra?”[47].  Rzecz tym bardziej frapująca, iż pierwszy polski dokument, jaki powstał w Gorzowie z datą 28 marca 1945 r., stworzyli właśnie milicjanci (protokół  z    zebrania  organizacyjnego)  i  Gorzów  występuje  w  nim konsekwentnie pod  nazwą Landsberg[48].

Pierwsze ze wspomnianych pism zachowało się w aktach Starostwa Powiatowego Gorzowskiego. Jest to sprawozdanie pierwszego Komendanta Powiatowego Milicji Obywatelskiej Mieczysława Czerwieckiego[49] nadesłane do Starostwa.  Pismo to nosi datę 10 kwietnia 1945 r. Jako miejsce wystawienia figuruje Kobyla Góra. Nazwa ta została napisana na maszynie (tak jak cały dokument), a nad nią, ktoś ręcznie dopisał: Landsberg.  Dokument nosi tytuł: „Sprawozdanie służbowe z czynności Powiatowej Komendy Milicji Obywatelskiej w Kobylej Górze”. W ostatnim, czwartym punkcie sprawozdania, mówi się o komunikowaniu się MO ze wszystkimi organizacjami na terenie Kobylej Góry. A więc nazwa „Kobyla Góra” pojawia się w tym dokumencie aż trzy razy, co wyklucza jakąś przypadkowość – podkreśla Rymar. Drugi dokument zachował się w aktach Zarządu Miejskiego. On także pochodzi z kancelarii Milicji. Datowany jest: Landsberg n/W dnia 15.4.1945  i jest adresowany do Pana Burmistrza Miasta Kobylagóra (Landsberg). Podpisał je już drugi komendant  gorzowskiej  Milicji   –   Franciszek  Paluszkiewicz[50].

A zatem nazwa „Kobyla Góra” była w obiegu, i to także urzędowym – komentował D.  Rymar. – Na podkreślenie zasługuje fakt, iż pismo  z  10  kwietnia  podpisał M. Czerwiecki, który  przyjechał   do   Gorzowa  z  Wągrowca  z  tzw.  pierwszą  grupą  operacyjną  w dniu 27 marca 1945 r., a zatem należał „do szkoły  Romera”   (jak   ich   określa  J.  Zysnarski),  uznającej,  iż  odpowiednikiem    niemieckiego    „Landsberg”   jest   polskie  „Gorzów”.  Dlaczego  zatem  w swojej korespondencji Czerwiecki  używał równolegle obydwóch nazw: „Landsberg” i „Kobyla Góra”  (w  innych jego pismach figuruje tylko „Landsberg”)? Trudno to wyjaśnić. F. Paluszkiewicz przyjechał do Gorzowa z Poznania ok. 13 kwietnia[51]. Skąd on wiedział, iż znajduje się w „Kobylej Górze”?  Tak było napisane na bilecie kolejowym? A może tablica „Kobyla Góra” na dworcu PKP, o której pisze J. Zysnarski, nie była   tak   szybko  zdjęta,  jak  sugeruje  to  Autor?  To,  iż  Paluszkiewicz dowiedział się z PKP o takiej nazwie miasta, zdaje  się   potwierdzać   fakt,   iż,   w   jego  sprawozdaniu,  nazwa  „Kobylagóra”  pojawia  się  jako jedno słowo, tak jak na mapie  kolejowej z 1945 r.[52]

Były to jednak pisma nie tyle urzędowe (choć trudno odmówić MO oficjalności), co kierowane do urzędu, co pozwala mi podtrzymać tezę, że nazwa „Kobyla Góra” nigdy nie weszła do urzędowego obiegu. Jeżeli zaś F. Paluszkiewicz w połowie kwietnia oglądał jeszcze mapę kolejową z Kobylągórą, to miał może pecha, bo właśnie DOKP jako pierwsza zareagowała na protest gorzowian i niefortunna nazwa został wyretuszowana, zaś  poprawiona mapa  zastąpiła  starą  z mocą – jak należy domniemywać – od początku.  Kolej jak gdyby sama zatarła ślady swej pomyłki.

Sprawa jednak nie była wciąż przesądzona. Oprotestowanie propozycji Czwójdzińskiego – jak ustalił Zbigniew Czarnuch – spowodowało konieczność powołania w kwietniu tego roku komisji nadawania nazw stacjom kolejowym oraz innym miejscowościom, w skład której weszli oprócz kolejarzy przedstawiciele Instytutu Zachodniego, Urzędu Poczt i Telegrafów oraz Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Komisja pracowała pod honorowym przewodnictwem ks. Stanisława Kozierowskiego. W jego archiwum znajduje się protokół tej komisji, noszący datę 13 kwietnia, w którym została przekreślona ołówkiem nazwa Gorzów i dopisana Kobyla Góra. Widać Kozierowski obstawał przy swojej propozycji. Protokół z 11 maja zawiera już bez skreśleń nazwy Gorzów nad Wartą i Gorzów Zamoście.  [...]  Pracująca w Poznaniu komisja swe ustalenia ogłaszała w Poznańskim Dzienniku Urzędowym nr 5 (lipiec) i nr 12 (grudzień z 1945 roku). Jej orzeczenia były zatwierdzane przez wojewodę nieco wcześniej i drogą korespondencji czy informacji na odprawach niektóre postanowienia docierały w teren szybciej  niż dziennik[53].

Gorzów urzędowy i wielkopolski

Tak więc po 11 maja gorzowianie dowiedzieli się, że są jednak... gorzowianami. „Głos Wielkopolski” poinformował o tym dopiero 19 maja, pisząc: miasto Landsberg nad Wartą nie ma dotychczas ogólnie przyjętej nazwy polskiej. Ostatnio, jak się dowiadujemy z prasy, Landsberg ma się nazywać Gorzów nad Wartą. Z kolei Urząd Miejski już 18 maja sporządził Opis miasta Gorzów dawniej Landsberg n/W.[54]

W tym czasie ponownie wykonano polskie stemple dla Zarządu Miasta. Najpierw tylko z nazwą Gorzów, później Gorzów n/W.  Z dniem 31 maja Obwodowy Urząd Pocztowy i Rejonowy Urząd Telefoniczno-Telegraficzny otrzymały nazwę Gorzów n. Wartą. 6 lipca mógł się ukazać pierwszy numer tygodnika „Ziemia Gorzowska”.  Pod winietą też figurowała jednowyrazowa nazwa miasta. Jak bardzo mieszkańcy byli wyczuleni na kwestię nazwy miasta, mogą świadczyć niektóre publikacje z tego czasopisma. W numerze z 2 września tygodnik alarmował: Wyszabrowano nam nasze miejsce na mapie! Na mapie opracowanej w Poznaniu, miejsce Gorzowa zajął jaki Borzów[55].

Później – już jako „Ziemia Lubuska” – 1 listopada 1945 r. tygodnik pytał: Czy wiecie, że...  na mapach krakowskich Gorzów nad Wartą widnieje jako Kobyla Góra!!![56]. Być może tę właśnie mapę miał na myśli wspomniany już Marian Dychtowicz. Znane są dwie mapy, które mogły tak rozdrażnić gorzowian. Jedna to mapa komunikacyjna (z odległościami w kilometrach między miejscowościami) i administracyjna w skali 1: 1 200 000, która w opracowaniu Wierzbowskiego Henryka, Warszawa 1945 ukazała się nakładem Wydawnictwa PRZEŁOM, Kraków w Państwowych Zakładach Graficznych nr 1, Wrocław. Zawiera ona tyle sprzecznych ze sobą anachronizmów, że aż trudno określić dokładniejszą datę edycji. Druga to mapa fizyczna Polski w skali 1:2.000.000 opracowana przez Z. Czaczko i A. Świętego, również  bez daty[57].

Tymczasem to nie był jeszcze koniec. Wiadomo było, że Gorzów, ale jaki? Sprawa trafiła na szczebel rządowy. W styczniu 1946 r. powołana została Komisja Ustalania Nazw Miejscowości, na czele której stanął prof. Stanisław Srokowski z Warszawy (geograf). W jej składzie znaleźli się trzej językoznawcy: prof. dr Kazimierz Nitsch, prezes Polskiej Akademii Umiejętności, prof. dr Mikołaj Rudnicki z Poznania i prof. dr Witold Taszycki z Krakowa[58]. Komisja ta, pozostając zdaniem  D. Rymara, pod silnym wpływem poznańskiego środowiska naukowego[59], podjęła 2 marca 1946 r. decyzję o urzędowym brzmieniu nazwy Gorzów Wielkopolski. Nie bez znaczenia był fakt, iż od 7 lipca 1945 r. powiaty lubuskie, w tym i Gorzów, znajdowały się oficjalnie w województwie poznańskim. Decyzja w sprawie nazwy weszła w życie dopiero 7 maja 1946 r. zarządzeniem ministrów: Administracji Publicznej i Ziem Odzyskanych, dotyczącym przywrócenia i ustalenia nazw miejscowości[60]. Poczta Polska uczyniła to jeszcze później, bo dopiero 5 listopada 1946 r. Dziś coraz częściej zastanawiamy się, czy przymiotnik Wielkopolski jest w ogóle potrzebny.

Pointę tej historii z „kobyłą w tle” dopisało samo życie. Jesienią 1998 r. do Urzędu Miejskiego w Gorzowie trafiła pewna resortowa decyzja, której treść była dość zagadkowa i nijak nie pasowała do gorzowskich realiów. Po dłuższej analizie okazało się, że właściwym odbiorcą pisma miał być Urząd Gminy w... Kobylej Górze.

Suplement: Inne Landsbergi, inne Gorzowy

„Landsberg” to dość popularna nazwa topograficzna na obszarze niemieckojęzycznym. Od Alzacji po Prusy Wschodnie naliczyć możemy – pomijając wspomniany już Alt-Landsberg – kilkadziesiąt różnych Landsbergów, które dziś są czasami tylko ruinami, czasami miastami, a czasami – jak w przypadku naszego miasta – zmieniły w międzyczasie nazwę.

Najstarsze znane ruiny zamku tej nazwy pochodzą z VIII w. i znajdują się w pow. Saale (Halle) w Saksonii. Znacznie młodszy, bo tylko XII-wieczny był zamek zw. Moschel-Landsberg w Obermoschel, pow. Donnersberg (Kirchheimbolanden) w Nadrenii Palatynacie, dziś ruina.

Równie wiekowy, za to znacznie słynniejszy jest zamek Landsberg w Alzacji, położony między miastami Barr i Heiligenstein. Zbudowany został w 1197 r. przez Konrada von Landsberga, w 1230 r. stał się własnością biskupów w Strassburgu, w 1413 r. przeszedł w posiadanie hrabiów Palatynatu, w 1504 r. został skonfiskowany przez cesarza Maksymiliana, od czasów wojny 30-letniej, zniszczony przez Szwedów, pozostaje ruiną, dziś w rękach prywatnych.

3 km na pn. od miasta Meiningen, pow. Schmalkalden-Meiningen w Turyngii znajduje się góra zamkowa o nazwie Landsberg. Najstarszy zamek na tym wzgórzu powstał za czasów Henryka I jak strażnica dóbr Walldorf. W 1008 r. podporządkowany został Würzburgowi, a wśród kolejnych burgrabiów znajdował się m. in. Wolfe von Landsberg. Po wojnie chłopskiej w 1525 r. z zamku pozostała jedna wieża i kawałek narożnego muru. W 1836 r. ruiny te nabył książę Bernhard von Meiningen, który za 400 tys. guldenów zbudował nowy zamek w stylu rycerskim.

Najbardziej znany Landsberg, ale tylko w historii, jakby źródło wielu innych miejsc tej nazwy, to Landsberg (Saale), miejscowość leżąca w Saksonii-Anhalt, między Halle a Delitzsch (pow. Saal), przy linii kolejowej z Berlina do Halle. To dawna słowiańska wieś Gollma, która powstała w IX/X w. Już jako już civitas Holm wspomniane zostało w nadaniu  króla Ottona I dla klasztoru w Magdeburgu z 961 r. Dietrich III, do którego obszar ten należał od 1156 r., na wzgórzu tzw. kaplicowym [Kapellenberg], w miejscu resztek dawnego  grodu zbudował zamek (dziś to zamek z tzw. Doppelkapelle]. W 1174 r. wspomniany został comes de Landsberc. Synem Dietricha był margrabia Konrad von Landsberg, który m. in. zbudował zamek w Alzacji. W 1291 r. marchię tę kupił Otto V z dynastii askańskiej, odtąd margrabiowie brandenburscy tytułowali się także margrabiami von Landsberg, niesłusznie kojarzonym z Gorzowem. Stąd też wywodził się pewien XIII-wieczny ród saksoński von  Landsberg, to pewnie jego przedstawiciel Konrad von Landsberg był pierwszym znanym Krzyżakiem w Polsce. od XIV w. po 1806 r. zamek należał do Wettinów. Sam Landsberg to niewielkie miasteczko (1885 r. – 1588 mieszkańców, 1939 r. – 2085).

Najbardziej znanym miastem tej nazwy w Niemczech to dziś Landsberg am Lech w Bawarii, miasto powiatowe, którego historia zaczęła się przed 1297 r. W 1885 r. liczyło już 5243 mieszkańców, w 1925 r. – 7728, w 1939 r. – 8264. Miastem zarządza nadburmistrz.

Na terytorium Polskim znalazły się dwa Landsbergi: Landsberg (Oberschlesien) czyli Gorzów Śląski, o którym niżej, oraz Landsberg (Ostpreussen) czyli Górowo Iłowackie. To małe miasteczko nad Młynówką [Stainfluß], niegdyś w pow. Preusich-Eylau (Pruska Iława, obecnie Bagrationowsk), po wojnie do 1961 r. samo było siedzibą powiatu, obecnie w pow. bartoszyckim (woj. warmińsko-mazurskie), założone zostało w 1335 r. przez Krzyżaków. W 1885 r. liczyło 1121 mieszkańców, w 1939 r. – 3117, aktualnie 4800.

Gorzów Śląski

W Polsce istnieją jeszcze dwie inne miejscowości o nazwie Gorzów. Jedną z nich jest Gorzów Śląski. Przyjmuje się, że założony został ok. 1241 r. albo po 1241 r. jako twierdza przeciw Mongołom (Tatarom). Z kolei polscy historycy przypuszczają, że nasz śląski imiennik (i rówieśnik) powstał obok  dawnej  osady  Gorzów  i  choć  w 1274 r. wspomniany został jako  Landisbergk,  to  miejscowa  ludność  nadal  używała  pierwotnej  nazwy, którą w r. 1300 r. zapisano jako Gorczow. Prawa miejskie otrzymał przed 1294 r., był siedzibą kasztelanii w księstwie wrocławskim, od 1294 r. – w ks. głogowskim, w l. 1312-1499 własność Piastów oleśnickich, od 1329 r. pod zwierzchnictwem Czech, od 1526 r. w monarchii Habsburgów, od 1742 r. w państwie pruskim. W XIX w. była to posiadłość książąt Hohenlohe-Ingelfingen.

Jak już wspomniałem, na wszystkich mapach przedrozbiorowej Polski miasteczko to figuruje jako Landsberg albo Landsperg, to jednak w tradycji miejscowej musiała przetrwać nazwa polska, skoro wspomniany „Słownik geograficzny” w końcu XIX w. lokuje je pod hasłem Gorzów. Pod tą nazwą wyszczególnia on trzy miejscowości, połączone terytorialnie, ale stanowiące odrębność administracyjną: 

1) niem. Landsberg, miasto, pow. olesiński na  Śląsku,  w  okolicy  bagnistej,  614  stóp par. npm., nad strugą  Brynicą  i Prosną, o pół mili od Praszki, zajmuje 1741 mr. rozl.  [czyt. mórg  rozległości czyli powierzchni] z przynależnymi doń  gruntami.  Roku 1840 miał G. 986, 1850 r. 1019, 1864 r. – 1105 mk. [mieszkańców]. Domów mieszk. ma 125. Paraf. kościół katolicki św. Trójcy jest odwieczny, 1706 odnowiony, prócz tego drugi kościół kat. św. Krzyża z 1692. Kościół ewangelicki stanął 1855-57. Dwie szkoły początkowe i prywatna żydowska. Rocznie 6  jarmarków.  Do  Olesna i Praszki idą stąd szosy. Miasto G. miało być  wzniesione  w  r. 1241 jako warownia przeciw mongołom. Roku 1729 było własnością Adama Ossorowskiego z W. Piotrowic.

2)  niem.  Schloss-Landsberg [= Zamek Landsberg], dobra tamże, tuż pod miastem, nad Prosną, mają 3546 mr. rozl. w tem 1426 roli or., 1550 lasu. Dwa folwarki: Brody i Leśnik. Pustkowia: Kociborek, Szczotki, Libiąż, Struga, Biała; osada Huta Gorzowska  z    wysokim   piecem;   kolonie:   Carlsberg,   Sophienberg   i  Nieder-Paulsdorf.

3) niem. Landsberg, wś [wieś] tamże, o 2,4 mil od Olesna, ma 363  mr. rozl. 33 osad., browar i wodny młyn do mielenia kości.

Miasteczko Gorzów i dwie podmiejskie miejscowości zlały się niebawem w jedną całość, bo już więcej nie spotykamy informacji o tych przysiółkach. Sam zaś Gorzów, który zarówno do 1793 r., jak i po r. 1920 leżał na samej granicy, ale po niemieckiej stronie, na mapie Wojskowego Instytutu Kartograficznego z 1934 r. występuje wprawdzie pod nazwą Landsberg, ale poniżej umieszczono Gorzów. W cytowanym już „Leksykonie Polactwa w Niemczech” z 1939 r. napisano: Gorzów, n.n. Landsberg (OS) [= Oberschlesien czyli Górny Śląsk], miasto w pow. Olesno, Śl. Opolski, nad rzeką Prosną. Wg. spisu z  1910 r. Polaków 397. W kościele parafialnym św. Trójcy skasowano od  września  1938  r.  ranne nab. polskie, które odbywało się w  tygodniu codziennie. Sumy polskie, odbywające się co niedzielę o  godz.  10-ej  z okazji szczególnych uroczystości odprawia się po  niemiecku.  Skasowano od września 1938 r. nieszpory polskie. [...] Trzeci Zakon, Kongregacja Mariańska, Straż Honorowa. W  Gorzowie jest dziewięć grobów powstańców.

W 1885 r. miasteczko liczyło 1121 mieszkańców, w 1925 r. – 1110, w 1933 r. – 2260, w 1939 r. – 3041. W 1945 r. wraz z całą Opolszczyzną Gorzów wrócił do Polski. Zrazu bez przymiotnika. W materiałach spisu powszechnego z 1946 r. to nasz Gorzów nazywany jest Wielkopolskim. W ówczesnym woj. śląskim był po prostu Gorzów (2435 mieszkańców). Potem pod wpływem  naszego   Gorzowa,   tamten   stawał  się  Śląskim.  W Encyklopedii PWN z 1974 r. napisano: Gorzów Śląski, m. w pow. oleskim, woj. opol., nad Prosną (dopływ Warty). Prawa miejskie w  XIII  w.; od XIV w. dzielił losy Śląska; 1945 wrócił do Polski – 2,6 tys. mieszk. (1972); drobny przemysł; Państw  Ośr.  Maszynowy.   Od 1975 r.  Gorzów  Śląski  był  gminą  w  woj.  częstochowskim, teraz ponownie w pow. oleskim na Opolszczyźnie. W 2000 r. liczył 2,8 mieszkańców.

Gorzów (Chrzanowski)

Trzeci Gorzów był i jest wsią. Jedyną większą wzmiankę znajdujemy w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego”, gdzie napisano: Gorzów (z Pustynią), wś u zbiegu Przemszy z Wisłą w pow. chrzanowskim, leży w okręgu celnym pogranicznym i należy do parafii rzym. kat. w Bóbrku a urzędu pocztowego w Oświęcimiu, zkąd jest o 6 kil. oddalona. Ma 719 mieszk. rzym. kat. wyznania i szkołę ludową jednoklasową filialną. Większa pos. wynosi 90 m.,  n.a.  pastwisk;  mniejsza pos. 319 mr roli, 109 mr. łąk i ogr. i 93 mr.  pastwisk. Niegdyś własność korony (Lib. ben. Długosza,  II, 223).

O nazwie tego Gorzowa zgoła niewiele wiemy, zbyt mała to osada, by zajmowały się nią wydawnictwa onomastyczne. I co to za Pustynia i co się z nią stało? Sama wieś już w końcu XIV w. należała do Ligęzów z Bobrka, właścicieli Chrzanowa, Chełmka i całej okolica, potwierdzona w ich dobrach od 1419 r. Dziś jest to jedyny w Polsce Gorzów przez przymiotnika, sołectwo w gm. Chełmek, pow. oświęcimski, woj. małopolskie, ze stacją kolejową (aktualnie nieczynną) z dwuczłonową nazwą Gorzów Chrzanowski, przy czynnej wciąż linii kolejowej Kraków – Czechowice – Dziedzice. Wraz z innym sołectwem Bobrek i miasteczkiem Chełmek (ten od butów!) tworzy gminę, która liczy pond 13 tys. mieszkańców, z czego 4 tys. przypada na oba sołectwa. Wieś musi być spora, ma kilka niedużych zakładów produkcyjnych, w tym „Formut” wytwarzający formy obuwnicze, samorządowy zespół szkolny im. M. Konopnickiej i samorządowe przedszkole. Wieś rozległa i wielodrożna, posiada wiele ponazywanych ulic,  w samym Chełmku jest ulica Gorzowska.

Jerzy Zysnarski

Tekst ten był publikowany w książce „Czarownice z Kobylej Góry” (Gorzów 2000). Zmieniono, poprawiono lub uzupełniono tylko przypisy. 



[1] Jerzy Zysnarski, Skąd  się  wzięła  Kobyla  Góra,  Ziemia Gorzowska, ZG nr 7/1993,  Kto był w Gorzowie Chrzanowskim? Niejednej miejscowości Gorzów na imię,  ZG nr 8/1993, Historia  z  kobyłą  w  tle...  Czy  Gorzów  musi być Wielkopolski?,  ZG nr 48/1995; w tej wersji artykuł został opublikowany w książce „Czarownice z Kobylej Góry” (Gorzów 2000).

[2] Niewielkie podberlińskie miasteczko, obecnie w granicach stolicy Niemiec; była to stara słowiańska osada z grodem, potem zamek, który w XIII w. pod rządami Ottona I i Ottona II przekształcił się w miasteczko umocnione murami. Od 1708 r. rezydencja królów pruskich z zamkiem zbudowanym po 1713 r. przez Fryderyka Wilhelma II. Dzięki kolei, założonej w 1898 r. miasteczko urosło do ponad 5 tys. mieszkańców w 1939 r. Leżało ono w pow. Niederbarnim, który został zniesiony w 1993 r.

[3] Zob. Andrzej  Wędzki,  Gorzów od czasów najdawniejszych do schyłku średniowiecza, w: Dzieje Gorzowa, red. Zygmunt Boras, Gorzów 1990, tom 1, s.  28.

[4] J.  Nowacki,  Dzieje  archidiecezji poznańskiej,  Poznań 1959, 1964. Wątek ten niespodziewanie podchwycił i „twórczo”  rozwinął  Zygmunt  Boras,  Miasto  Gorzów w czasach nowożytnych, w: Dzieje Gorzowa, op. cit., s. 82.  Magii „Starego Gorzowa” uległ też Edward Rymar, por. Prawne podstawy ekspansji brandenburskiej na wcześniej pomorskie obszary księstwa wielkopolskiego  w: Studia i materiały z dziejów Nowej Marchii i Gorzowa. Szkice historyczne, Gorzów 1999, s. 32 (przypis 79).

[5] Kazimierz  Rymut,  Nazwy  miast Polski, Ossolineum 1987, s.  126,137. Stanisław Rospond  , Słownik Etymologiczny miast i gmin PRL, Ossolineum 1984, s. 180, 199.

[6] Większe fragmentu tego memoriału przytaczam w „Transgranicznej historii Gorzowa” „Czarownice z Kobylej Góry”, Gorzów 2000). Tu warto zwrócić uwagę na fakt, iż konsekwencją spolszczania nazwy z bezdźwięcznym k na końcu, jest forma „landsberczanie” używana na określenie przedwojennych mieszkańców Gorzowa, podczas gdy poprawniejszą formą byłoby „landsberżanie”.

[7] Feliks Franciszek Łoyko (1717-1779), historyk, ekonomista, dyplomata, szambelan królewski i współpracownik „Monitora”. W swych rozprawach historycznych obalił argumenty, którymi państwa, uczestniczące w rozbiorze Polski, legitymizowały swe prawa do ziem zajętych w 1772 r. Oprócz  publikacji zbiorowych jako druki osobne wydał w kilku językach m. in. Wywód praw polskich do Pomeranii, Wiadomości szczególne o Nowej Marchii, Wywód pretensji do Nowej marchii, służący za kontynuację do Zbioru pretensji do Pomeranii, Suplement wywodu praw Korony polskiej do Pomeranii, wszystkie wydane w 1773 r. Zgromadzone przez niego materiały do dziejów ustroju i gospodarki polski utworzyły tzw. Zbiór Łoyko.

[8] Andrzej (Jędrzej) Słowaczyński (1807-1847), polski geograf, statystyk, dziennikarz, uczestnik powstania listopadowego, następnie na emigracji we Francji, w l. 1832-34 sekretarz Komitetu Narodowego Emigracji Polskiej (gen. J. Dwernickiego), w l. 1834-37 – wydawca i redaktor „Tygodnika Emigracji Polskiej”, w 1842 r. współzałożyciel Szkoły Polskiej na Batignolles w Paryżu; jego praca była pierwszym polski słownikiem geograficznym, słownik ukazywał się od 1833 r., w 1838 r. ukazał się siódmy zeszyt. W 1841 r. przygotował do druku „Obraz historyczno - geograficzny” wszystkich państw w Europie. Napisał też słowa „Mazurka Chłopickiego” (Nasz Chłopicki wojak dzielny, śmiały...)do muzyki Karola Kurpińskiego.

[9] M. Baliński (1794-1864), wychowanek Uniwersytetu Wileńskiego, członek Towarzystwa Szubrawców, Towarzystwa Topograficznego, jeden z redaktorów „Tygodnika Wileńskiego”, słynny badacz przeszłości Litwy i Polski, inicjator powstania Towarzystwa Wspierania Uczniów z Rodzin Asocjalnych, zięć Jędrzeja Śniadeckiego, od 1847 r. na emeryturze, osiadł w swym majątku Jaszuny, gdzie zm.

[10] T. Lipiński (1797-1856), historyk, geograf, numizmatyk, archeolog i badacz starożytności pochowany na warszawskich Powązkach.

[11] Trzytomowe dzieło, wznowione w 1846, w 1850 r. wydanie 2.– poprawione i uzupełnione przez F. K. Martynowskiego, wznowione w 4 tomach w 1885-86).

[12] Edward Rymar, Dlaczego  i  od  kiedy  Gorzów?,  w:  Nadwarciański  Rocznik Historyczno-Archiwalny, Gorzów 1995, s. 160 i n..

[13] Kazimierz Rymut, Nazwy... op. cit., s. 79.

[14] Stanisław Rospond , Słownik..., op. cit., s. 100.

[15] Słownik  geograficzny  Królestwa  Polskie  i  innych krajów słowiańskich., red. F. Sulimierskiego i in., t. 1-15, Warszawa 1880-1902.

[16] E. Callier (1833-1893), powstaniec styczniowy, wielkopolski historyk regionalny, autor szkiców historycznych o wielu miejscowościach Ziemi Lubuskiej.

[17] Rudolf  Eckert,  Geschichte von Landsberg a. W. Stadt und Kreis, Landsberg 1890,  2. Theil, Die Sondergeschichte, s. 34.

[18] Marian Biskup, Trzynastoletnia wojna z Zakonem Krzyżackim 1454-1466, Warszawa 1967, s. 274, 327.

[19] Edward Rymar, Kilka uwag o nowych wydawnictwach źródłowych wieku XV tyczących, Nadwarciański Rocznik Historyczno - Archiwalny, nr 6, Gorzów 1999, s. 157

[20] Królestwo Polskie i przyległe prowincye Austryi, Niemiec i Rosyi w 6-u sekcyach, Podziałka 1:750000, H. Altenberg, G. Seyfarth, E.Wende i Ska we Lwowie, wykonano w Zakładzie Kartograficznym ,,Tęcza’’ we Lwowie, bez daty. Mapa odzwierciedla realia polityczne sprzed 1914 r., jednakże zorientowana jest według południka zerowego na Ferro, powszechnie stosowanego  w latach 1634 - 1884. 

[21] Leksykon Polactwa w Niemczech, Opole 1939, wydanie fototypiczne, Warszawa - Wrocław1973,  s.245/246.

[22] S. Kozierowski (1874-1949), duchowny katolicki, proboszcz w Winnogórze, samouk w zakresie genealogii, onomastii i heraldyki, od 1929 r. prof. Uniwersytetu Poznańskiego, od 1936 r. – członek PAU. Opracował monografie 12 rycerskich rodów wielkopolskich, zgromadził obszerne materiały dotyczące najstarszych wzmianek o miejscowościach i obiektach fizjograficznych w Wielkopolsce, opublikowane w serii „Badania nazw topograficznych... Wielkopolski (1914-1939), w l. 1934-37 rozpoczął wydawanie „Atlasu nazw geograficznych Słowiańszczyzny zachodniej”.

[23] Zbigniew Czarnuch, Jak spolszczono niemieckie nazwy geograficzne Ziemi Lubuskiej? Ksiądz kanonik i Kobyla Góra, Ziemia Gorzowska, nr 52/53/1992.

[24] Edward  Rymar,  Dlaczego  Gorzów  był  Kobylą Górą? Ziemia Gorzowska,  nr  18/1993   Rymar wyraźnie podkreśla: Nadużyciem jednak  było  domniemanie  [ks.  Kozierowskiego],  że  w miejscu założonego  w  1257  r. Gorzowa (Landsberga), istniała wcześniej osada o nazwie Kobyla Góra.

[25] Tamże.

[26] Christa Wolf, Wzorce dzieciństwa, Warszawa 1981, s. 148, pisze: 1 września 1936 zostaje otwarty nowy sklep. Bruno Jordan w zmyślnym piśmie udowodnił magistratowi, że „Pod Górą Wisielców”  to dla sklepu spożywczego adres przynoszący szkodę w interesach, i uzyskuje zezwolenie na to, by uważać się i podawać za właściciela posesji przy Myśliborskiej...  Rodzinny dom pisarki znajduje się na narożniku obecnych ulic Konstytucji 3 Maja i Asnyka.

[27] Andrzej  Wędzki , op.  cit.,  s.  28,  zauważając,  iż  w literaturze  były  również  próby  rekonstrukcji  polskiej nazwy Landsberg  w  formie ,,Kobyli Gród’’ (sic!), co nie miało jednak wystarczających podstaw źródłowych, w przypisie dodawał gołosłownie, iż  powstała  ona  od  nazwy  średniowiecznego folwarku (grangii) cystersów określanej mianem Krowiego Grodu.

[28] S. Paternowski (1905-1976), pionier Gorzowa, organizator gorzowskiej archiwistyki, nauczyciel, regionalista, w 1946 został kierownikiem Wydziału Kultury i Sztuki w Zarządzie Miejskim, odnalazł i zabezpieczył kolekcję dokumentów pergaminowych miasta z lat 1316-1715, w l. 1948-1949 był kierownikiem USC, po czym odszedł z Zarządu Miejskiego, w l. 1951-54 był dyrektorem Technikum Pocztowego (ZSE), nauczając jednocześnie historii, w 1955 ostatecznie zrezygnował z pracy w szkolnictwie. Pracował nad monografią regionu, której fragmenty czytał uczniom, ale zapewne nie ukończył.

[29] Komunikat Zarządu Miejskiego z polsko - niemieckim wykazem przemianowanych ulic, placów i parków, „Ziemia Gorzowska” nr 8 z 26.08.1945 r.

[30] Urokowi  tajemniczej  góry  na  Zamościu uległ też Zygmunt Boras.  op. cit., s. 92, 118ff, konsekwentnie i po wielokroć ów Kuhburg  nazywając  Krowią  Góra,  którą  zwano  także  Krowią Strażnicą  czy  też Krowim Szańcem. Żadna z tych nazw nie jest znana literaturze.

[31] W. Kowalenko, Grody i osadnictwo grodowe Wielkopolski, Poznań 1938, s. 231.

[32] Józef Mitkowski,  Ziemia Lubuska,  Poznań 1950,  s. 292 i n. .

[33] Legendę taką ugruntował zielonogórski dziennikarz i literat Tadeusz Jasiński (1928-1992), publikując na łamach „Stilonu Gorzowskiego” nr 6-8/1962 opowiadanie historyczne „Konstancja”.

[34] Marian Dychtowicz, Kronika pierwszych miesięcy, w: Wiosna na rumowisku. Wspomnienia pionierów województwa gorzowskiego, Gorzów 1987, s. 33, 39.

[35] Karol Herma, Szkoły i nauczyciele, w: Wiosna..., op. cit.,  132.

[36] Roman Ulatowski,  Jak zabłysnął kaganek oświaty, w: Wiosna..., op. cit., s. 119.

[37] Stanisława Owsińska, Tworzy się nowe, w: Wiosna..., op. cit., s. 109.

[38] Ks. Stanisław Kozierowski,  Atlas  nazw  geograficznych Słowiańszczyzny  zachodniej,  Zeszyt  I,  Słupsk, Kołobrzeg, Piła Szczecin,  Poznań  1934; Zeszyt II B, Rugia, Poznań 1935. W 1937 r. ukazał się też zeszyt trzeci, tzn. II A (Pomorze Zachodnie: Strzałów, Utyń, Strzelce Nowe, Zwierzyn). Tak więc niesłuszne wydaje się nazywanie tomu „Ziemia  Lubuska”  zeszytem nr 2 (m. in.  E.  Rymar,  Dlaczego  Gorzów...,  op. cit.). W 1945 r. Instytut Zachodni w Poznaniu wznowił zeszyt I (Pomorze Zachodnie) wraz z 4 mapami oraz wydał Słowniczek  nazw miejscowych   wg  ks.  St.  Kozierowskiego,  Zeszyt  1.  Pomorze Zachodnie. Zeszyt 2.  „Środkowe  Nadodrze”. W 1990 r. Archiwum Państwowe w Szczecinie i OPG-K w Szczecinie przy współpracy z Instytutem Zachodnim w Poznaniu wznowiło na zasadach reprintu Zeszyty I oraz II B ,,Słownika’’ wg wydania z 1934-35.

[39] B. Czwójdziński (1901-1972), pionier krajoznawstwa i turystyki na Pomorzu Zachodnim, od 1927 zatrudniony w Wydziale Ruchu DOKP w Poznaniu.

[40] Zbigniew Czarnuch, Jak spolszczono..., op. cit.

[41] Paweł Macierzewski, Kolejarze byli pierwsi, w: Wiosna..., op. cit., s. 25-26,  pisze: Grupa [...] po  48-godzinnej  podróży przybyła do Landsbergu n. Wartą 19 lutego 1945 r. [...] w momencie nalotu bombowego na obiekty kolejowe węzła Landsberg n. Wartą. [...]  żywność przydzielona przez radzieckiego komendanta miasta Landsberg n. Wartą... A  dwie linijki niżej: ...władze administracyjne  przyjechały do Gorzowa dopiero w dniu 27 marca 1945 roku.

[42] Polska onomastyka zna wiele podobnych nazw topograficznych wywodzących  się  bądź  od nazwy osobowej, jak Kobylin (miasto w Wielkopolsce,  dawniej  woj.  leszczyńskie,  czy szereg wiosek na Podlasiu),  bądź  od  kobyły  w znaczeniu dosłownym (Kobylanka i Kobylnica  na Pomorzu) lub też przenośnym, czego przykładem może być najsłynniejsza  Kobyla Góra, niegdyś miasteczko, dziś wieś w Wielkopolsce  (d.  woj. kaliskie), wspomniana już w 1387 r. jako Kobila gora, ale może to oznaczać nie tyle miejsce wypasu kobył, co wzgórze wśród bagien (Stanisław Rospond, op. cit. s. 148ff).

[43] Ten fakt wyprowadzam z rozmów z pionierami, bo w oficjalnych wspomnieniach, a tym bardziej dokumentach trudno znaleźć ślady takiej decyzji. Być może to wynikało z ówczesnej taktyki, która uwzględniała wpływy ks. Kozierowskiego w Poznaniu. Postanowiono więc zapewne potraktować „Kobylą Górę” jako incydent i do tego „niebyły”.

[44] Jan  Mleczak, Początki władzy ludowej na Ziemi Gorzowskiej 1945-1948 (wybór źródeł), Gorzów 1989, s. 23 i n.

[45] Tamże, s. 28.

[46] Roman  Rasch,  Historia  poczty  w Gorzowie Wlkp. stemplem pisana, Gorzów 1997, s. 22 i n. 

[47] Dariusz Rymar, A jednak Kobyla Góra? Ziemia Gorzowska, nr 5/1996.

[48] Jan Mleczak, Początki..., op. cit., s. 23.

[49] M. Czerwiecki (1910-1945), st. sierżant (?), 28.03.1945 r. objął funkcję „Komendanta Powiatowej Milicji Obywatelskiej”, 10.04.1945 został komendantem powiatowym MO, 12.04. – zastępcą, a od 5.05.1945 był zastępcą komendanta Miejskiej MO i jednocześnie komendantem I Komisariatu MO, zginął na skutek nieostrożnego obchodzenia się z bronią.

[50] F. Paluszkiewicz (1911-1986), z zawodu ślusarz, kapral MO, uczestnik kampanii wrześniowej, w Gorzowie pojawił się na przełomie marca i kwietnia 1945 r.,  od 12.04.1945 r. został komendantem powiatowym, od 5. 05. – komendantem miejskim, później zrezygnował z pracy w milicji przed końcem 1945 r. uruchomił restaurację-kawiarnię „Jarocinianka” przy ul. Śląskiej 74, w 1950 był założycielem Spółdzielni Inwalidów „Sizel” i przez 3 kadencje pełnił funkcję przewodniczącego RN, od 1968 był przewodniczącym koła emerytów i rencistów przy spółdzielni.

[51] Franciszek Paluszkiewicz, Biało-czerwone trójkąty, w: Wiosna..., op. cit., s. 163 wspomina: 23 marca 1945 roku otrzymałem pismo [...] z poleceniem wyjazdu na Ziemie Odzyskane. [...] Okazało się, że pierwszy nie przybyłem, kilka dni wcześniej przyjechała tutaj grupa Polaków z Wągrowca. A zatem przybył trochę wcześniej, co zresztą niczego nie wyjaśnia i niczego nie zmienia.

[52] Dariusz Rymar, A jednak..., op. cit.

[53] Zbigniew Czarnuch, Jak spolszczono..., op. cit.

[54] Trudne gorzowski początki. Z dziejów gorzowskich instytucji (Teksty źródłowe z lat 1945-1948), pod red. Dariusza Aleksandra Rymara, Gorzów 2001, poz. 60.

[55] ,Ziemia Gorzowska’’, nr 9/1945. Mapa ta skądinąd nieznana.

[56] ,,Ziemia Lubuska’’, nr 5/1945.

[57] Pierwsza  mapa  w  posiadaniu autora, druga znajdowała  się w dyspozycji prezydenta miasta, Henryka Macieja Woźniaka.

[58] K. Kolańczyk, Wł. Rusiński, Objaśnienia wstępne do Słownika nazw Pomorza Zachodniego i Ziemi Lubuskiej, 1947

[59] Dariusz Rymar, A jednak..., op. cit.

[60] Monitor Polski z dnia 19 maja 1946 r. nr 44, poz. 85.

 

   
© SPK KAMIENICA