Album fotografa Dywizjonu 300 jest w Gorzowie!

W trakcie „Dnia otwartego” Archiwum Państwowego w Gorzowie 3 października 2013 r. pojawiło się w nim kilka osób, które zadeklarowały albo wręcz przekazały do zbiorów ciekawe pamiątki rodzinne. Wśród nich znajdował się Bogumił Dolinkiewicz z Gorzowa, który przyniósł niezwykle interesujący zbiór fotografii i dokumentów swojego ojca Franciszka Dolinkiewicza.

Sierżant Franciszek Dolinkiewicz urodził się 17 maja 1904 r. w Bortnikach (woj. lwowskie). Przed wojną był żołnierzem zawodowym (od roku 1928). Po wybuchu wojny, 19 września 1939 uciekł przez Rumunię do Francji, a następnie Wielkiej Brytanii. W tym czasie jego żona Walentyna (z domu Walkowska) z synem Bogumiłem (urodził się 1 października 1939) i rodzicami została wywieziona do Kazachstanu (13 kwietnia 1940 r.). Tam początkowo pracowała fizycznie w kołchozie. Po powstaniu armii gen. Andersa była mężem zaufania i organizowała pomoc dla Polaków. Tym samym zajmowała się po powstaniu Związku Patriotów Polskich. W listopadzie 1944 za pośrednictwem Czerwonego Krzyża po raz pierwszy dowiedziała się, że mąż i brat Edmund żyją i są w Anglii.

27 czerwca 1940 r. Franciszek Dolinkiewicz znalazł się w Anglii, po czym trafił do 300 Dywizjonu Bombowego Ziemi Mazowieckiej, w którym był fotografem. Do kraju powrócił w 21 listopada 1946 r. przywożąc ze sobą kilkaset zdjęć (w większości swojego autorstwa), dokumentujących działalność swojej jednostki lotniczej. Jeszcze w listopadzie 1946 r. Gorzowie odnalazł żonę, syna (którego po raz pierwszy zobaczył dopiero w tym momencie!) i teściową (teść zmarł w Kazachstanie już w 1940 r.). Kazachstan opuścili 1 maja, w Gorzowie byli już od 28 maja 1946 r. Walentyna pracowała w Okręgowym Zarządzie Dróg Wodnych (1949–1966), a Franciszek w Ekspozyturze Urzędu Wojewódzkiego Poznańskiego – jako fotolaborant (lata 40.), Miejskim Handlu Detalicznym (kierownik administracyjny), a później w „Agromie”, gdzie zajmował się zaopatrzeniem. Zmarł 20 maja 1971 r. w Gorzowie i tu jest pochowany.

Franciszek Dolinkiewicz niechętnie mówił o swojej wojennej przeszłości. Za służbę był wyróżniony kilkoma odznaczeniami (m. in. Medalem Lotniczym). Po wojnie interesował się nim Urząd Bezpieczeństwa, który wszystkich żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie traktował z urzędu jako potencjalnych wrogów socjalizmu. Jak wynika z akt znajdujących się w IPN, w końcu lat 40. Franciszek Dolinkiewicz był w zainteresowaniu UB w ramach sprawy o kryptonimie „Tobruk” – dotyczącej właśnie żołnierzy powracających z Zachodu.

Zbiór pamiątek rodzinnych przechowywany przez Pana Bogumiła Dolinkiewicza to prawdziwy skarb. Bardzo dziękuję, że podzielił się z nami tą kolekcją udostępniając ją do skanowania. Może w jego ślady pójdą inni? Archiwum Państwowe zachęca do tego!

 

Dowód osobisty Franciszka Dolinkiewicza (ze zbiorów Bogumiła Dolinkiewicza)

 

Pożar samolotu (fot. Franciszek Dolinkiewicz, ze zbiorów Bogusława Dolinkiewicza)

 

 

Załoga bombowca (fot. Franciszek Dolinkiewicz, ze zbiorów Bogusława Dolinkiewicza)

 

Bomba od załogi „dla Adolfa” (fot. Franciszek Dolinkiewicz, ze zbiorów Bogusława Dolinkiewicza)

 

Załadunek bomb (fot. Franciszek Dolinkiewicz, ze zbiorów Bogusława Dolinkiewicza)

 

 

Wizyta gen. Władysława Sikorskiego (fot. Franciszek Dolinkiewicz, ze zbiorów Bogusława Dolinkiewicza)

 

Dywizjon 300 w komplecie? (fot. Franciszek Dolinkiewicz, ze zbiorów Bogusława Dolinkiewicza)

 

Pogrzeb gen. W. Sikorskiego (1943) (z albumu Franciszka Dolinkiewicza)

 

   
© SPK KAMIENICA